Witajcie! Dziś opowiem Wam jak minął mi calutki dzień. Więc o 4:00, dziś - zasnąłem. Miałem faajnny sen! Taki, że poszedłem z moją panią na dwór, a tam na dworze, gdzie my zawsze chodzimy, było pełno, pełno, ale to pełno smakołyków: sianko, duuuuuużo trawy, jeszcze więcej niż wtedy, bo jak zawsze chodziliśmy z moją panią tam, to było tyle trawy, że tylko do końca moich łapek, a teraz...łuuuchuuuchuuuu....! Aż po moje uszy, aż do nieba!!!!!!!!! :-) Były tam jeszcze marchewki (to co króliczki lubią najbardziej :D), koperku , że aż oczy bolą :D. Też jabłka, patyków o 55 metrach długości i jeszcze więcej! Sałata, truskawki i duuuuuuuuuużo , duuuuuuuuużo innych smakołyków. A i jeszcze biszkoptowe ciasteczka (kochammmmmmm - tak jak moją panią)!!!! No i jadłem i jadłem, a smakowało mi jak nie wiem co!!! Takie było to piękne te przysmaki, że aż!!!!! No i niestety!!! Moja pani "Ciapek pobudka, wstawaj, już 10:00!". No i się to dobre skończyło...
Zjadłem śniadanko razem z moją panią i śmignęliśmy na dwór! I co się okazało...To nie był sen...:D Znaczy był, ale takie przeczucie, które było prawdą :D W naszym miejscu na dworku było tyle faaaaaaaaaaaajnych smakołyków...MMMMMMMMMMniammmmmmmm!!!!!!!!!! Marchewki, truskawki, pomarańcze, mandarynki, koperek, koper włoski, sałata, seler, poziomki, śliwki, siano, trawa, melony, mango, ananasy, winogrono, kiwi, jabłka, gruszki, jarmuż, szpinak, kalarepa, lucerna, rzodkiewki, brokuły, pietruszki, papryki, banany...!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ;] A przytyłem!!!!! - 5 kilogramów aż! Ale za to była przekąska. A moja pani też jadła, bo też kocha wszystkie te warzywa i owoce i zieleninę. Potem pobiegaliśmy na dworku. Pobawiliśmy się w chowanego (uciekłem w krzaki, bo pani się popatrzyła na jakieś głupiego psa! Hmmm! Jeszcze miała czelność. Pies to głupie i niemądre stworzenie! Ja jestem o wiele wiele wiele wiele wiele razy lepszyyyyyyyyyyyyyyyyyy! I jak już chciała mnie zobaczyć to ja byłem już w krzakach xD Ma nauczkę, bo 2 godziny mnie po całym lesie szukała ;P) , berka (ja uciekałem do lasu, a pani mnie łapała po lesie xD), dwa ognie (ja wygrałem xD). Potem wróciliśmy do domu. Ja się napiłem, a moja pani też się napiła. Po chwili moja pani włączyła laptopa i wzięła mnie z klatki. Położyła mnie na moją !WŁASNĄ! miejscówę przy laptopiku. Włączyła nk.pl i z kimś tam pisała. Ja się denerwowałem, bo mnie nawet nie pogłaskała. Zacząłem lizać klawiaturę laptopa, a potem gryźć moją WŁASNĄ miejscówę (stary mundurek szkolny mojej pani). Wreszcie zwróciła na mnie uwagę! Pocałowała mnie i powiedziała mi, że jutro rano mnie weźmie do łóżeczka pod kołderkę i da mi dropsy. UWIELBIAM DROPSY (takie kolorowe ciasteczka biszkoptowe). No i odłożyła mnie do klatki. Napiłem się z mojego WŁASNEGO (;D) poidełka. Po chwili pani mi wrzuciła sianka do klatki. Skubałem sobie do 4:27, a potem poszedłem spać, bo byłem zmęczony tak bardzo tym całym dniem, że masakra,ale było tak superowsko dzisiaj jak nigdy w moim życiu!!!!!! Nie zapomnę tego dnia do końńńńńńńńńńńńńńńńńńńńncaaaaaaaaaaaa MOJEGO KRÓLICZEGO ŻYCIA!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz